Forum o sesjach i grach RPG

Kuba192

Mistrz gry (MG): Kuba192
Gracze:kaśq, Romek.
Postacie:
a)kaśq:
Imie: Dravon
Rasa: Elfka
Opis: Wysoka , atrakcyjna , pociągająca
Umiejętności: Zwinna, szybka, perfekcyjne strzela z łuku, potrafi omamić swoja urodą, zna języki: troli i orków. Panuje nad woda i ogniem.
Ekwipunek: łuk, róg który przywołuje pomoc gdy sie w niego zadmie, różdżka, mały sztylet .
b)Romek:
Imię: Jaskier
Rasa: Człowiek
Wygląd: włosy do ramion zawsze związane opaską na czole, przystojny, miecz na plecach
Umiejętności: mistrz miecza, zwinny, szybki, świetnie się wspina.
Ekwipunek: miecz, eliksir uzdrowiajający, lina.

Kuba192

Sytuacja przedstawia się nie ciekawie. Zostaliście zesłani do najlepiej strzeżonego więzienia w królestwie. Płyneliście statkiem przez morze eskortowani przez elite armii, gdy nagle coś poszło nie tak, statek wywrócił się a wy wpadliście do rzeki. Budzicie się na jakiejś plaży wśród ciał żołnierzy. Przed wami las, za wami rzeka, tu gdzie jesteście jest tylko troche jedzenia i szczątki statku. Co robicie??

kaśq:*

Powoli wstałam i rozglądnełam się..Dlaczego los nas tak pokarał?Nieopodal lezał jeszcze nieprzytomny Jaskier..Poszłąm suzkać pozywienia.Znalażłam drzewa bananowe i rozpoczełam ucztę.

Romek

Przeszukuje ciała, patrze co da się zabrać, szukam jedzenia i suchych ubrań, patrze czy ktoś przeżył.

Kuba192

Niestety nikt nie przeżył katastrofy, nic z rzeczy zmarłych nie nadaje się do wzięcia, jesteście skazani na siebie. Po zjedzeniu bananów, zastanawiacie się gdzie jesteście, i co robicie dalej. Nagle słyszycie w lesie jakieś dzikie krzyki. Co robicie??

Romek

Chwytam miecz i reszte ekwipunku i zastanawiam sie, czekać czy zobaczyć co się dzieje.

kaśq:*

Jestem w buszu , szukam JAskra.Słysze dziki okrzyki tubylców.

Kuba192

Dravon masz pecha, to mały oddział orków, składający się z ok. 5-6 stworów, nie masz wyjścia musisz walczyć. Wyciągasz jedną strzałe z kołczana...napinasz cięciwe...spuszcasz...jeden ork nie żyje. Druga strzała...napinasz cięciwe...spuszcasz...drugi ork nie żyje. To samo z trzecim. Wciąż pozostaje 3 orków, sytuacja wydaje się byc beznadziejna, nie masz miecza, a kołczan ze strzałami sunął ci się z ramienia, już wydaje sie, że zginiesz, gdy nagle pojawia się Jaskier. Jednym cięciem w tętnice zabija zielonego, potem zgrabny piruet i cięcie przez biodro, ork pada, potem obrót nadgarstka i uderza paradą miażdżąc głowe orka przy okazji obryzgując cię krwią. Potem dobija leżącego orka. Co teraz.

Romek

Mówie do Dravon: Niewiele brakowało, a został bym sam w tym cholernym lesie. Nie możemy tu zostać, ja wracam na plaże umyc się, tobie radze to samo- patrzy nna twoją twarz całą we krwi orka-tam tez dam ci prezent.

kaśq:*

zaciekawiona zbliżam się do wody..zdejmuje ubrania, wchodze do wody,. Jaskier stoi obrucony, nie patrzy..wychodz eubieram ubranie i podchodze do niego ..Wyciąga paczuszkę kieszeni.

Kuba192

Jaskier odwija paczuszke.

Romek

Odwinąłem paczuszke, na ziemie spada miecz, mówie: przyda cie się w następnej takiej sytuacji. A teraz chyba musimy stąd iść, nie możemy nocowac na plaży, może ich tu przyjść więcej, proponuje iść do lasu i znaleźć jakiś barług na nocleg.-kończe swój monolog oczyszczasąc miecz z krwi orków.

kaśq:*

Dziękuje za prezent.Kierujemy sie w kierunku buszu , by zbudować szałas.

Kuba192

Zbudowaliście szałas w małym zagłębieniu, śpiecie blisko siebie żeby było wam cieplej. Budzicie się w piękny poranek, nagle słyszycie zbliżające się kroki, jednak nie wygląda to na orka, może to człowiek?? Co robicie??

Romek

Kiwam i mówie szeptem: Ja tu na niego zaczekam, naszykuj łuk, osłaniaj mnie w razie niebezpieczeństwa. I przyczajam się na obcego nie opodal w krzakach.